Zapomniany fragment przemysłowego Płocka niebawem może zmienić swoje oblicze. Teren dawnej Stoczni Rzecznej, położony tuż nad Wisłą, stanie się wkrótce miejscem nowego osiedla mieszkaniowego z własną mariną. Ambitne plany deweloperów wzbudzają emocje mieszkańców – jedni dostrzegają w projekcie szansę na ożywienie tej części miasta, inni obawiają się, że wraz z nową zabudową zniknie również ważna część płockiej historii.
Nowoczesne osiedle z widokiem na Wisłę – plany inwestorów
Planowana inwestycja zakłada powstanie dziesięciu wielokondygnacyjnych budynków mieszkalnych w bezpośrednim sąsiedztwie basenu stoczniowego. Wyróżnia je nie tylko lokalizacja – będą to pierwsze tego typu obiekty mieszkalne po lewej stronie Wisły w Płocku – ale również standard i udogodnienia. Każde z mieszkań będzie posiadało balkon, loggię lub taras, a rozmiary lokali zostały zróżnicowane – od kompaktowych 29 m² po wygodne, rodzinne apartamenty o powierzchni do 75 m².
Ceny nieruchomości wahają się między 11 500 a 15 000 zł za metr kwadratowy, a deweloper już prowadzi rezerwacje. Osiedle uzupełni marina dostępna bezpośrednio dla mieszkańców – to ukłon w stronę osób zainteresowanych rekreacją wodną i żeglarstwem.
Mieszkańcy i aktywiści: Odnowa czy utrata zabytku?
Choć projekt stawia na nowoczesność, nie wszyscy są do niego przekonani. Część mieszkańców i działaczy społecznych wyraża niepokój – ich zdaniem zbyt szybka urbanizacja terenu może doprowadzić do bezpowrotnego zatarcia śladów historii płockiej stoczni. Lokalni przedstawiciele Lewicy podkreślają, że miejsce to przez lata było symbolem przemysłowego rozwoju miasta i dawało pracę wielu rodzinom.
Na wtorek, 16 września, zaplanowano protest mający zwrócić uwagę na konieczność ochrony przemysłowego dziedzictwa. Spotkanie, które rozpocznie się o godzinie 12:00, ma być okazją do dyskusji na temat przyszłości tego wyjątkowego fragmentu Płocka. Organizatorzy zachęcają do udziału wszystkich mieszkańców zatroskanych o losy stoczni.
Płocka Stocznia Rzeczna – ślad po przemysłowej potędze
Historia stoczni nad Wisłą sięga początku XX wieku. Przez dziesięciolecia była jednym z największych pracodawców w regionie – w szczytowym okresie, w latach 80., zatrudniała ponad tysiąc osób. Z biegiem czasu znaczenie zakładu stopniowo malało, aż do upadłości firmy Centromost w 2022 roku, która ostatecznie zamknęła rozdział przemysłu rzecznego w tym miejscu.
Pamięć o stoczni jest jednak wciąż żywa. W mediach społecznościowych powstały grupy zrzeszające byłych pracowników i entuzjastów lokalnej historii, gdzie dzielą się oni wspomnieniami i fotografiami z czasów świetności zakładu. Wspólna troska o zachowanie śladów przeszłości i duma z dorobku poprzednich pokoleń wyznaczają ton tych dyskusji.
Nowe szanse czy ostateczne pożegnanie z przeszłością?
Przyszłość dawnej stoczni zależy teraz od dialogu między inwestorami, władzami miasta i mieszkańcami. Z jednej strony pojawia się realna perspektywa rewitalizacji zaniedbanego nabrzeża Wisły i rozwoju nowej tkanki mieszkaniowej. Z drugiej – pojawia się pytanie, czy miasto zyska na trwałej metamorfozie kosztem utraty części lokalnego dziedzictwa.
Rozwój inwestycji będzie uważnie obserwowany przez społeczność Płocka. To nie tylko kwestia nowych mieszkań i infrastruktury. To sprawdzian tego, jak miasto potrafi pogodzić potrzebę zmian ze szacunkiem dla własnej historii.