Dwa tygodnie temu sezon 2019/20 szczęśliwie dobiegł końca. Szczęśliwie, bo wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, czym grozi ewentualne zakażenie jednego z piłkarzy.
Przygotowania do przyszłego sezonu ledwo się zaczęły i kto wie, czy teraz walka z koronawirusem nie będzie trudniejsza – zakażony jest jeden z piłkarzy Wisły Płock.
Odwołane zgrupowanie
W związku z wykryciem zakażenia cała drużyna poddała się tygodniowej izolacji. Można przypuszczać, że taki wniosek pojawił się ze strony Sanepidu. Biorąc pod uwagę, że sezon 2020/21 rusza lada moment, to nie jest dobra informacja. Być może ta sytuacja będzie skutkować przełożeniem pierwszych meczów Wisły.
Warto podkreślić, że wykrycie koronawirusa jest efektem tego, że klub zdecydował się na wykonanie testów wymazowych. Testy zostały opłacone przez klub (nie było zaleceń ze strony Ekstraklasy S.A. i Komisji Medycznej PZPN). Trzeba też pamiętać o tym, że po siedmiu dniach konieczne jest ponowne wykonanie testów. Pozostaje mieć nadzieję, że skończy się na wykryciu jednego przypadku.
Nie ulega wątpliwości, że należy pochwalić działanie klubu. Niewykluczone, że odpowiedzialne podejście pozwoliło uniknąć pojawienia się wielu zakażeń. Ponadto warto spojrzeć na okoliczności – po zakończeniu rozgrywek wszyscy piłkarze udali się na krótkie urlopy. Kiedy rozgrywki zostały przerwane, można było mówić o pewnym kontrolowaniu piłkarzy, wszak nikt nie wiedział, ile potrwa przymusowa przerwa.
Cóż, zostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję, że skończy się na jednym zarażonym piłkarzu. W Wiśle Płock, jak i w całej Ekstraklasie. Gdyby jednak stało się inaczej, prawdę mówiąc, nie wiadomo, czego się spodziewać. Przerwanie poprzedniego sezonu ma ogromny wpływ na kalendarz rozgrywek.